Po tymże orzeczeniu troszkę chyba popadliśmy w euforię uznając, że zawarcie umowy pożyczki rewolwingowej, w ramach której pożyczkobiorca będzie mógł w dowolnym czasie i w dowolnej wysokości (zawsze jednak do ustalonego umownie maksymalnego limitu) zadłużać się u pożyczkodawcy podlegać będzie tylko jednorazowemu podatkowi od czynności cywilnoprawnych (PCC) liczonemu od owego maksymalnego limitu określonego umownie. Każda zaś kolejna transza wypłacana w ramach umowy miała już PCC nie podlegać. Więcej, pomimo nawet spłacenia wszystkich pobranych do tej pory transz w całości, pożyczkobiorca miał w dalszym ciągu nie być zobowiązany do zapłaty PCC o ile przy kolejnym „zamówieniu” kapitału mieścił się w limicie. Innymi słowy pożyczkobiorca miał płacić tylko raz PCC i mógł zadłużać się praktycznie wiecznie byleby nie więcej niż do limitu, znów spłacać, znów zadłużać itd.
Sprawę „wyprostował” Naczelny Sąd Administracyjny, który orzeczenie uchylił. Wnioskuję, że przyjęcie stanowiska WSA, spowodowałoby chyba zbyt duże zawirowanie w kwestii opłacania podatku PCC, co w konsekwencji mogłoby zmniejszyć dochód budżetu państwa. Niestety takie odnoszę wrażenie zapoznając się z argumentacją Naczelnego Sądu Administracyjnego, który sprawę badał uznając orzeczenie WSA za niezgodne z prawem.
Naczelny Sąd Administracyjny przyjął bowiem, że umowa pożyczki rewolwingowej sama w sobie pożyczką właściwie nie jest. Jest jedynie niejako przyrzeczeniem wypłat pożyczek w ramach limitu, w przyszłości.
W swoim orzeczeniu z dnia 20.11.2012 roku, sygn. akt II FSK 661/11 NSA stwierdził, że „Błąd orzeczniczy WSA spowodowany został bezzasadnym przyjęciem, że umowa pożyczki podlega podatkowi od czynności cywilnoprawnych niezależnie od wydania pieniędzy i od ilości wypłat”(…) Umowa pożyczki o charakterze rewolwingowym nie jest uregulowana przepisami kodeksu cywilnego. Określa jedynie, zgodnie z autonomią woli stron stosunków cywilnoprawnych, górną granicę zadłużenia, a więc ilość pieniędzy jaką zobowiązuje przenieść na własność biorącego dający pożyczkę. Wobec tego, mając na uwadze hipotezę normy wywiedzionej z art. 1 ust 1 lit b) u.p.c.c, należy przyjąć, iż wypełnia ją wyłącznie czynność regulowana art. 720 k.c., czyli umowa pożyczki, a nie tzw. pożyczka rewolwingowa. W świetle tego przepisu udzielanie pożyczki przez wspólnika spółce kapitałowej, w ramach limitu określającego ilością pieniędzy przenoszonych na własność pożyczkobiorcy, będzie opodatkowane za każdym razem zawarcia umowy pożyczki. Obowiązkiem podatkowym objęto bowiem zawarcie umowy pożyczki, a więc czynności prawnej, w wyniku której pożyczkodawca zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy.”
Orzekając po ponownym rozpoznaniu sprawy WSA w Warszawie, w wyroku z dnia 26.02.2013 roku, sygn. akt III SA/Wa 3399/12, uzasadniając swoje rozstrzygnięcie w większości powtórzył argumentację NSA, dodając przy tym, że na gruncie umowy pożyczki rewolwingowej konsensus niezbędny do skutecznego zawarcia umowy pożyczki dochodzi do skutku z chwilą wypłaty poszczególnych transz. Wtedy bowiem dopiero konkretyzuje się przedmiot świadczenia pożyczkobiorcy. Nie oznacza to przy tym, że czynność taka nabiera charakteru umowy realnej, lecz jedynie to, że konsensus – czyli zgodne zobowiązanie się stron umowy pożyczki – dochodzi do skutku jednocześnie z wykonaniem świadczenia przez pożyczkodawcę. Czynność taka dla swej ważności i skuteczności nie wymaga zachowania formy przewidzianej prawem.
Co ciekawe po ponownym zbadaniu sprawy przez WSA w Warszawie Sąd ten stwierdził, że interpretacja indywidualna Ministra Finansów, od której się wszystko zaczęło i tak podlegała uchyleniu z uwagi na niedostatki argumentacji Ministra Finansów w zakresie w jakim uznał, że już samo zawarcie umowy pożyczki rodzi konieczność zapłaty PCC.
Reasumując przyjąć raczej należy, że samo zawarcie umowy pożyczki rewolwingowej nie rodzi obowiązku zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych (bo hipotezę normy art.1 ust.1 lit. B ustawy o PCC wypełnia jedynie umowa pożyczki, a już nie pożyczki rewolwingowej – tak NSA) Obowiązek ten powstaje dopiero przy wypłacie poszczególnych transz pożyczki w ramach limitu.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem jak można twierdzić, że konsensus dochodzi do skutku dopiero przy wypłacie poszczególnych transz, podczas gdy ewidentnie z konsensusem mamy do czynienia już na etapie zawarcia umowy pożyczki rewolwingowej. Umowa ta bez wątpienia dochodzi do skutku w chwili jej zawarcia właśnie solo consensu. Strony bowiem umawiają się, że pożyczkodawca będzie przekazywał w oznaczonym terminie poszczególne transze pożyczkobiorcy w zależności od jego potrzeb (i zgłoszenia takiego zapotrzebowania), w ramach jednakże limitu. To jest właśnie zgodne zobowiązanie stron.
Innymi słowy Sądy uznały, że pożyczką nie jest umowa pożyczki rewolwingowej, ale pożyczką w rozumieniu Kodeksu cywilnego jest wypłata poszczególnych transz. Pytanie jest gdzie przy wypłacie każdej poszczególnej transzy – rozumianej jak chce tego Sąd jako osobna pożyczka – znajdują się pozostałe elementy określone w art. 720 Kodeksu cywilnego, gdzie chociażby określenie zasad i terminu zwrotu tej transzy? Ano oczywiście w umowie pożyczki rewolwingowej. Wypłata poszczególnej transzy nie jest więc pożyczką a jedynie realizacją umowy pożyczki rewolwingowej, w której to umowie właśnie pożyczkodawca zobowiązał się przenieść na własność pożyczkobiorcy określoną ilość pieniędzy (określona do maksymalnego limitu) a pożyczkobiorca zobowiązał się zwrócić pożyczkodawcy tę samą pobraną ilość pieniędzy pożyczkodawcy. Jak wyżej wspomniałem NSA stwierdził, że błąd orzeczniczy WSA polegał na „bezzasadnym przyjęciu”, że umowa pożyczki podlegać będzie PCC niezależnie od wypłaty pieniędzy i ilości wypłat. Wcześniej zaś NSA w wyroku z dnia 16.02.2008 roku, sygn. akt II FSK 1548/2008 wskazał, że „Przedmiotem podatku od czynności cywilnoprawnych nie jest sam fakt świadczenia na podstawie umowy pożyczki, lecz fakt zawarcia umowy, w której jedna ze stron czyli pożyczkodawca jest zobowiązany, a druga ze stron, to jest pożyczkobiorca jest uprawniony do otrzymania określonego świadczenia”.
Czy jeśli więc – przykładowo – w umowie zapiszemy, że pożyczkodawca udziela pożyczkobiorcy pożyczki rewolwingowej, pożyczkobiorca ma prawo zadłużać się u pożyczkodawcy do określonego już w tej umowie maksymalnego limitu, a poszczególne transze wynosić będą 5.000 zł i wypłacane będą w terminie 3 dni od zgłoszenia przez pożyczkobiorcę takiego żądania to czy wówczas nie mamy do czynienia z pożyczką? Wysokość poszczególnej transzy jest przecież skonkretyzowana, a termin zwrotu określony jest czasem trwania umowy pożyczki rewolwingowej. W mojej opinii takie postanowienia umowne powodują, że umowę taką z całą pewnością należy zakwalifikować jako umowę pożyczki, o której mowa w art. 720 Kodeksu cywilnego, rodzącą konieczność zapłaty podatku jednorazowo, gdzie postawą opodatkowania będzie określony limit maksymalny.
Jeśli jesteście Państwo zainteresowani pomocą Kancelarii przy prowadzeniu spraw dotyczących kontroli podatkowych czy skarbowych, pozostajemy do dyspozycji. Nasza Kancelaria adwokacka ma siedzibę w Katowicach.
Orzeczenia, wpisując sygnatury można przeglądać tutaj: